
Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017

Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017

Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017

Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017

Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017

Huile sur toile, 81x100 cm, 2017-25

Huile sur toile, 81x100 cm, 2017-25

Huile sur toile, 23,5x31,5 cm, 2017
PL
Laya zwana Leonią
bo to były portrety zatrzymanej przez policję narkomanki w USA ale wisiały w szklanej gablotce skopiowane te portrety w jednej ze szkół podstawowych w Europie i miały pokazywać jak bardzo niszczy się ciało kobiety pod wpływem narkotyków i miały te fotografie służyć uczniom a zwłaszcza uczennicom jako ilustracja degradacji tej osoby i miały siłą perswazji wpływać na ich młode umysły od brania narkotyków odciągać i było osiem zdjęć od ładnej młodej do mniej ładnej i nieładnej i niemłodej i starej pochorowanej i brzydkiej i to wszytko wisiało w gablotce i choć już dawno skończyłam szkołę nie zapomniałam tej gablotki tych odbitek przyspieszonego starzenia się kobiecego organizmu ciągle wisiały w mojej pamięci a w szkolnej gablotce obok innych informacji i przepisów BHP żółkły a ja chciałam… od tego zniszczenia tę kobietę uratować nie od dalszego procesu żółknienia ale wyjąć z pułapki Wiele lat później gdy znalazłam -Laya dite Leonia- tablicę wmurowaną w ścianie kamienicy przy ulicy Jeanne d' Arc w której mieszkała Laya zwana Leonią na tej tablicy w mieście Reims widniało że ona Laya była że została tam w Auschwitz… i żeby ją z Auschwitz … ja chciałam ona tam została…i ja chciałam ją wyjąć ale mogłam tylko namalować i namalowałam portrety kobiety narkomanki osiem małych portretów jak w tej gablotce i później jeszcze namalowałam na większych czterech płótnach podwójne twarze i podpisałam je jej francuskim lekko przeze mnie zmodyfikowanym imieniem Laya(Laja) dite Leonia więc cztery obrazy z podwójnymi portretami i każdy z datą jej urodzin i śmierci /skopiowane z murowanej tablicy/ i nawet że widać na dwóch płótnach że miała domalowane maski klowna że je domalowałam żeby nie widać było tej zilustrowanej w gablotce degradacji a później zamalowałam te maski klowna i te duże płótna zakleiłam gazą nieidealnie bo niektóre jeszcze fragmenty płótna prześwitują
Jakby było że nie po nic że zostało tylko pojedyncze osiem portretów i widać na nich jak ciągle się zmienia ta pierwsza Laya która nie zmarła w Auschwitz
PS.
I że najuczciwiej nie mogłam poradzić sobie z historią uzależnionej od narkotyków kobiety i najuczciwiej nie mogłam sobie poradzić z losem kobiety której znałam imię i datę śmierci i miejsce-Auschwitz to miejsce znam bo leży 70 km od mojego rodzinnego miasta
FR
Laya dite Leonia